"Fire and Fury" - książka dla idiotów

"Fire and Fury" napisane prze Idiotę dla Idiotów.

Art: "Fire and Fury" napisane prze Idiotę dla Idiotów.

Artykuł opublikowano w 2018 roku.

 

"Ogień i furia. Biały Dom Trumpa" (ang. "Fire and Fury") jest książką pisaną przez naiwnego idiotę oczekującego że przeczyta ją inny idiota.

Autor książki, niejaki Wolff do tej pory nie napisał żadnego interesującego "czytadła" - z wyjątkiem skandalizujących "opisadeł" dotyczących życia prywatnego osób mądrzejszych i popularniejszych od samego Wolff'a.
Jego reputacja w Stanach Zjednoczonych jako pisarza jest zbliżona do reputacji jaką darzy się tzw. dziennikarzy z TVN24 czy GW Michnika. Jego narracja zbliżona jest do narracji Olejnik po nieudanym spotkaniu z Lisem w dniu kiedy nic im nie wychodzi... .

 

Wolff zdobywa nagrody literackie wyłącznie wśród przyjaciół Clinton'ów i reszty Demokratów, którzy w tej kadencji nie "załapali się do koryta" i muszą egzystować z "oszczędności". Ich wybuch złości i jej ujście Wolff skanalizował właśnie w swoich najnowszych "wypocinach" o nazwie "Fire and Furry", pocieszając w taki sposób nieudaczników z partii Demokratów.


Natomiast zwycięzcy z partii Republikanów oraz sam Donald Trump fotografują się z tą książka przy byle okazji aby jeszcze więcej wkurzyć Clinton'ową - niedoszłą prezydent USA.


Sama książka znajduje wielu czytelników w Europie Zachodniej - załamanej i sfrustrowanej decyzjami Trump'a, który "molestuje politycznie" pogubionych socjal-liberałów. Durni eurokraci upatrują w książce Wolff'a ucieczki do "światów równoległych", w których to światach alternatywnych- wierzą - że prezydentem mogłaby zostać Clinton - czyli odwrotnie jak w tym świecie: rzeczywistym.


Ale niestety, pomimo wspólnych wysiłków Niemców i Francuzów oraz eurokratów zaangażowanych w wybudowanie ośrodka CERN przy granicy szwajcarsko - francuskiej nie udało im się otworzyć żadnego portalu do "światów równoległych" w poszukiwaniu świata alternatywnego, w którym prezydentem USA byłaby Clinton i do którego mogliby się przenieść całą swoją euro-kratyczną watahą. Akurat tym przypadku teoria mechaniki kwantowej nie okazała się łaskawa dla europejskich socjal-liberało-demokratów.
W takiej sytuacji socjal-liberało-demokraci z Europy muszą zmierzyć się z jedynym znanym sobie światem realnym gdzie to USA, Republikanie i Trump regulują politykę światową... i nie ma w niej miejsca dla Clinton'o pochodnych.


Książka Wolff'a to swoisty ratunek psychiatryczny dla eurokratów i socjal-liberałów... to jak leżanka u psychoanalityka... to jak portal pozwalający przenieść się do innej - nierealnej - rzeczywistości! A wszystko to po to, aby nie zwariowali do końca z wściekłości i niemocy.


Ostatnio europejscy liderzy polityczni tak się pogubili, że przeciętni mieszkańcy Europy nie-dowierzają - w tych liderów - ostrą przemianę... Otóż Macron obwieścił kilka dni temu, że Francja powinna się nawrócić i kultywować średniowieczne i narodowe tradycje...(?!) A Merkel obwieściła też kilka dni temu, że nowy rurociąg z Rosji do Niemiec nie może ominąć Ukrainy...(?!) Europejscy obserwatorzy polityczni i dziennikarze nie-dowierzają w to co słyszą i skonsternowani szukają szybkich - chociaż nie koniecznie logicznych - odpowiedzi do swoich komentarzy.


Tak więc oferta książkowa Wolff'a "Ogień i furia" to doraźne antidotum i odtrutka dla zawiedzionych i sfrustrowanych nieudaczników obecną polityką USA a w szczególności obecnym lokatorem przy 1600 Pennsylvania Avenue NW in Washington, D.C. (adres Białego Domu).
Trump jak to Trump,; przy każdej nadarzającej się okazji fotografuje się na tle tej anty-trump'owej książki oraz tweet'uje jej treści i poszczególne jej fragmenty... .


Co tak bawi Trump'a w tej książce?
Wiele rzeczy i "fake-facts" ( to literówka od "fake-news").
Śliniący się Wolff opisuje relacje Donalda i Melanii; rzekomo o rozpadzie ich małżeństwa, o ich rzekomych niezliczonych separacjach i zdradach... Ale warsztat pisarki Wolff'a daleko odbiega od zdolnych powieściopisarzy -nawet - tanich romansów. Wolff subtelny nie jest w swoich opisach literackich; jego pisanina kojarzy się tak, jakby znalazł się w sypialni w ciężkim stroju nurka ze śliczną Syrenką.


Ale "popisy literackie" Wolff'a dotyczą również jego "oryginalnych tez" co do stanu umysłu obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych! Otóż Wolff (bez żadnych kompetencji czy tytułów nauk psychiatrii) wysilił się w swojej książce na postawienie diagnozy prezydentowi Trump'owi. Wolff stwierdził że: "... Donald Trump jest głupi..." oraz, że: "... Donald Trump nie może być prezydentem USA...". Są to oficjalne tezy Wolff'a a nawet coś więcej... To jest jego konkluzja!
Wolff nie silił się w swojej książce "Ogień i furia" na przedstawienie czytelnikowi: ani żadnych faktów ani żadnych dowodów, ani żadnych dokumentów. Jego książka to dziwny zbitek, składający się z plotek, donosów, przecieków, opinii i pomówień wrogów prezydenta Trump'a na temat Donald'a Trump'a.


Wolff poprzez swoją książkę potraktował potencjalnych jej czytelników jak "klasycznych niedorozwojów" i niedouków literatury faktu. "Ogień i furia" to, wbrew zapowiedziom jej autora, nie jest żadnym dokumentem literackim.


"Ogień i furia" to klasyczny "political-fiction" oparty w 100% na fikcji, domysłach, oszczerstwach i pomówieniach!
Za przykład tu można rozwinąć idiotyczne plotki Wolff'a o tym, że Trump nie chciał wcale zostać prezydentem USA a nawet obiecał to swojej żonie, Melanii (?!) Wolff twierdzi też, że Trump poprzez swoją prezydencką kampanię wyborczą chciał wypromować swoją nową stację telewizyjną...(?!)
Wolff uznał, że Trump to Berlusconi... taki Włoch od telewizji i polityki (ha,ha...) oraz, że Trump rzekomo ostro się przestraszył kiedy zobaczył iż prowadzi w sondażach prezydenckich(?!)
Otóż każdy kto uważnie śledził - od samego początku - prezydencką kampanię wyborczą wie, że Wolff łże w żywe oczy!
Donald Trump jako jedyny z pośród wszystkich kandydatów do prezydentury nie wyłudził z państwowego budżetu (w odróżnieniu od wszystkich pozostałych kandydatów) ani centa w trwającej ponad rok kampanii wyborczej. Trump nawet nie "pisnął" w czasie swojej kampanii prezydenckiej o planach budowy stacji telewizyjnej! Trump zainwestował i zaryzykował własne prywatne środki w kampanię. Nie żebrał o dotacje tak jak jego oponenci. Dlatego Trump nic nie zawdzięcza nikomu i nikomu nie musi spłacać żadnych długów ani odwdzięczać się koncesjami na monopol dla chciwych korporacji i reszty tzw. sponsorów. W przypadku kampanii wyborczej posiadanie własnych środków finansowych w dużej ilości jest zaletą a nie wadą.


To Trump zapełniał całe stadiony obywatelami USA w czasie swoich spotkań wyborczych! W tym czasie jego przeciwnicy - jak chociażby Jeb Bush - potrafili tylko zapełnić salę klasy szkolnej z 40 uczniami.
Donald Trump jeszcze jako kandydat do prezydentury przedstawił wiele propozycji reform; zarówno polityki wewnętrznej jak też polityki zagranicznej. Wiele z tych reform były odważnymi i kontrowersyjnymi ale spotkały się z akceptacją wyborców a nawet euforią. Trump nie mówił głupot jakie mówili inni kandydaci - obojętnie z jakiej partii, łącznie z głupotami mówionymi przez samą Clinton. Trump obiecał wiele, a większość z jego obietnic nosiło znamiona rewolucji społecznej. Przemowy Trump'a były pozbawione "poprawności politycznej" co ośmieliło wielu obywateli do wyrażania własnych myśli i poglądów.


Obecna polityka Trump'a jest konsekwentna i jest realizowana według tego co Trump obiecał zanim został prezydentem USA. Oczywiście taka polityka napotyka na opory różnych grup społecznych (które przez poprzednie kilka lat rozbestwiły się) oraz opory grup lobbystycznych (które nie mogą zaakceptować hasła Donald'a Trump'a: " USA First!"). Trump odpowiedzialnie i skutecznie realizuje swoje obietnice dotyczące budowy muru granicznego z Meksykiem celem ograniczenia niekontrolowanego zalewu niechcianych obcych przybyszów. Ogranicza konsekwentnie nielegalne pobyty osób niechcianych w USA. Trump skutecznie walczy o nowe miejsca pracy dla obywateli w USA. Trump skutecznie odzyskuje - utracone przez poprzednich prezydentów USA - miejsca pracy "wysoko opłacane" takie jak architekci, inżynierowie, technicy, specjaliści IT, specjaliści medyczni, etc. poprzez zmuszanie firm do powrotu z Chin do USA. Trump odbudowuje przemysł metalurgiczny oraz samochodowy. Polityka zagraniczna według Trump'a to odzyskanie przez USA roli wiodącej w światowej geopolityce; zarówno gospodarczo jak i wojskowo.


Trump popełnia błędy?!
Błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi!
Czy Trump jest przyjemny?
Potakująco odpowiedzą tylko masochiści!


Ale głosowano na Trump'a również dlatego, że nie jest on miły! Trump jest konsekwentny, uparty i zawzięty. Jego ego zasłania jego przeciwników. Osobiście uważa, że musi wypełnić narodową misję.


Kiedy Bill Clinton powtarzał swoje głupie: "...po pierwsze gospodarka, głupcze..." to wyprowadził z USA ponad połowę dochodowych i wspaniale prosperujących zakładów produkcyjnych do Chin... co spowodowało zanik prawie całej klasy średniej. Praca jaka pozostała w USA dla obywateli w postaci ofert to: kelnerzy, strażnicy, czyściciele, kucharze... to "wstyd i rozpacz". Całkowicie zniknęły zawody takie jak: technicy, inżynierowie, architekci, menadżerowie techniczni, biolodzy, chemicy... .
Teraz Donald Trump lansuje swoje hasło: "...USA First..." ("po pierwsze: USA") i żąda powrotu z Chin do USA wszystkich zakładów produkcyjnych, które wyeksportował Clinton. Trump grozi tym korporacjom, które nie przeniosą swojej produkcji z powrotem do miast USA, że nałoży na nie wysokie cła, takie jak na produkty chińskie! Trump przywraca do USA miejsca pracy dla specjalistów wysokiej klasy - odbudowując w taki sposób klasę średnią.


A teraz w konfrontacji do Trump'a pojawia się taki zazdrosny zapyziały Wolff, który chce opisać Trump'a według zasłyszanych tylko plotek i pomówień... A któż to jest Wolff?
Wolff, który udaje w swojej książce: pisarza, psychiatrę, psychoanalityka, osobistego powiernika prezydenta, doradcę małżeńskiego, ekonomistę, socjologa, politologa, itp, itd. A gdzie są realne kompetencje Wolff'a co do opisywania osoby, której nigdy nie spotkał i nigdy nie poznał osobiście? Może lepiej aby Wolff zaczął pisanie książki o sobie... i ocenie własnego siebie.
Tylko książki takiej nikt by nie kupił. Dlaczego? Bo Wolff jest nikim! Może zaistnieć tylko przy innych; chociażby przy Trump'ie.
Wolff żyje z innych i pasożytuje z innych. To pospolity oszust.


UWAGI dotyczące dziennikarzy:
  1. Dziennikarze, jak to w ich zwyczaju - nie zawracają swojej uwagi sensem czy powodem działań wojskowych Stanów Zjednoczonych względem Syrii. Media próbują w sposób nieudolny ocenić tylko czy powody ataku wojsk USA i koalicjantów są uzasadnione i potwierdzone dowodami ataków chemicznych przeciw syryjskiej ludności cywilnej. Jakby to akurat było najważniejsze...? Dziennikarze zaprzątają uwagę światowej opinii publicznej swoimi wątpliwościami, dotyczącymi, czy w ogóle taki atak chemiczny miał miejsce (znane są filmy na YouTube z ćwiczeń syryjskich cywili jak "odegrać" ofiarę ataku chemicznego przed gośćmi ze świata zachodniego); a jeśli taki atak chemiczny miał miejsce, to kto w rzeczywistości jest jego autorem: czy Al-Asad, czy opozycja, czy Izrael, ... itp, itd.
    Ataki wojsk USA i NATO na Syrię odbyły się i będą się odbywały z ważniejszego powodu, a mianowicie dla usunięcia ekipy al-Assada, który dla swoich doraźnych i egoistycznych celów sprowadził w obszar Bliskiego Wschodu Rosję, czyli putinowską zarazę! Tego nie wybaczy ani CIA, ani NSA, ani NATO, ani Unia Europejska, ani Mosad, ani Egipt... Wiele można różnym politykom wybaczyć ale nigdy nie wybacza się wpuszczenia Ruskich do siebie! Wie o tym nawet Turcja, która uprawia obecnie ostrożny flirt z Putinem. Od Rosji oczekuje się aby cofnęła się wewnątrz swoich granic i ich więcej nie przekraczała; jest przecież taka duża, że spokojnie może pomieścić swoje przerośnięte "ego". Bliski Wschód nie chce u siebie Rosji, rosyjskiej floty i rosyjskiego lotnictwa! Bliski Wschód nie chce rosyjskich wojen i rosyjskich stref wpływów! Bliski Wschód chce mówić po angielsku a nie po rosyjsku. To al-Assad popełnił zbrodnię przeciw ludzkości z powodu wpuszczenia w rejon Bliskiego Wschodu "socjopatę ze scyzorykiem" ( tak nazywają tam Putina) i dlatego al-Assad odpowie za to! A nie za ataki chemiczne, bo przecież obie przeciwne strony tego konfliktu nie są bez winy.
    Właśnie taki fakt durni dziennikarze omijają w swoich reportażach i artykułach aby ogłupiać opinię publiczną?!

  2. Dziennikarze Gazety Polskiej brylują obecnie w salonach Polonii w USA. Popisują się swoimi wykładami wśród Polonii zamiast zapytać czy to Polonia mogłaby Gazecie Polskiej udzielić wykładu i pouczeń. Wielu zaangażowanych działaczy polonijnych walczy w USA o interesy Rzeczpospolitej Polskiej w czasie kiedy dziennikarze Gazety Polskiej próbują to zniweczyć. Chodzi tu o ustawę 447, która otwiera możliwość Żydom do odszkodowań od Polski w sposób przestępczy. Ustawa uchwalona przez Kongres w USA jest sprzeczna nawet z prawodawstwem USA i sprzeczna z prawodawstwem Unii Europejskiej oraz wszystkich państw rozwiniętych i wszystkich tych państw, które posiadają Konstytucję! Ustawę tę należy wyrzucić! Ale dziennikarze Gazety Polskiej wymyślili sobie żeby nie wyrzucać tej ustawy tylko wyłączyć z niej Polskę...(?!) Taki idiotyczny pomysł spowoduje, że niektóre państwa Europy Środkowej i Wschodniej będą płacić coś Żydom. To oczywiście spowoduje precedens prawny i bez polskiego weta - jeśli po kilku latach Kongres USA przegłosuje poprawkę do tej ustawy aby dołączyć jednak Polskę do grupy płatników - uzna się, że Polska akceptuje taki precedens czyli prawo?! To właśnie następna głupota dziennikarska. Durni dziennikarze GP uczcie się od Polonii, która o wiele więcej dla Polski zrobiła od was! Słuchajcie też polonijnych prawników, którzy lepiej od was znają realia USA. Na dodatek robią wam za darmo prawnicze ekspertyzy... .

  3. Telewizja “Republika” odpłynęła” już całkowicie, skoro ze złośliwością atakuje Młodzież Wszechpolską…! TV “Republika” krytykuje Młodzież Wszechpolską za pochód z hasłami przeciw niedawnym atakom na Syrię. Przecież Młodzież Wszechpolska jest programowo przyjacielem USA. A tv “Republika” w sposób chamski wyrwała hasła pochodu z kontekstu! Młodzież Wszechpolska dała jasny przekaz, że nie chce aby politycy PiS-u uwikłali Polaków i Polskę w wojnę syryjsko – żydowską i syryjsko – irańską.

    Czy dziennikarze tv “Republika” są zdziwieni taką postawą mądrej polskiej młodzieżówki? A jak polska młodzież powinna mówić po takich obelgach od Żydów?! Niech Żydzi ładnie poproszą!