Polska? Mateusz - Matołek. Echa kongresu PiS-u.
Artykuł opublikowany został wiosną 2017 roku.
W Przysusze musiało nieźle przesuszyć, skoro na kongresie PiS-u niektórzy referenci bełkotali głupoty, co wskazywało, że pili wcześniej napoje wysoko procentowe.
W sobotę 1 lipca br. odbyły się równolegle spotkania dwóch partii: PiS w Przysusze oraz PO w Warszawie.
Platformą Obywatelską szkoda sobie zawracać .... Tą partią powinna zająć się Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (za Smoleńsk, za AmberGold, za dziką reprywatyzację i 40 tys. Warszawiaków wywalonych z mieszkań, za afery przy budowie autostrad, za redukcję wojska i zdolności bojowej, za nieuzasadniony wzrost zatrudnienia urzędników, za afery taśmowe, itp., itd.).
Co do PiS w Przysusze:
Nie wiadomo, dlaczego zamiast premier RP swoją mowę wygłosił wicepremier RP - Mateusz-"Matołek" .... Chwalił się swoim "Planem na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" - i jako jedyny zauważył jego 'pozytywne' skutki. Nie omieszkał pochwalić się o wyeliminowaniu biedy w Polsce aż (!) o 93%.... A to dzięki programowi "500+"…. Chociaż żaden ekspert nie umie tego policzyć i udowodnić, ale co to dla Matołka 'zdolniachy'. Przecież chwali się, że skończył 'super-szkoły'.
Beneficjentom "500+" polepszyło się bezsprzecznie...
...ale co z ogromną - bo wielomilionową grupą seniorów? Przecież wiadomo, że hojny wicepremier dał seniorom tylko o 10 PLN miesięcznie więcej! Seniorzy są żenująco biedni za PiS-u tak samo jak byli biedni za PO. A kolejki do gabinetów lekarskich jeszcze więcej się wydłużyły przez 1,5 roku. Kto widział seniorów masowo na wczasach w modnych kurortach? Natomiast beneficjenci "500+" coraz częściej są tam widywani.
Co z grupą 'frankowiczów'? Wykorzystanych w roku 2015 przez PiS w czasie wyborów? I w czasie wyborów prezydenckich? Kaczyński i Duda obiecali im ulżyć w dotkliwych kłopotach. 'Frankowiczów' jest prawie milion plus ich małżonkowie - to znacząca grupa wyborców.
- Frankowicze już nie zagłosują na PiS w najbliższych wyborach samorządowych za rok.
- Zawiedzeni seniorzy też 'zemszczą' się na PiS za swoją biedę.
W czasie swojej przemowy wicepremier Mateusz - "Matołek" ogłosił, iż łaskawie nie zwiększył podatku VAT (?!) i pozostał na poziomie 23%. Zapomniał tylko dodać, że PiS obiecał wrócić do VAT na poziomie 22%. Ale nie wrócił i rżnie obywateli VAT-em 23%, które ustanowiło jeszcze PO.
Wicepremier to 'cwaniak', utajnił w swojej kongresowej mowie, że wzrost wpływów do budżetu państwa można uzyskać na dwa sposoby:
- albo zwiększyć VAT
- albo wygenerować "DROŻYZNĘ"
(Kilka linków, które warto kliknąć):
http://www.polskatimes.pl/fakty/polityka/a/drozyzna-to-ona-moze-dzisiaj-zagrozic-pisowi,11965736/
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/dla-wladzy-podwyzka-dla-ludzi-drozyzna_930772.html
Wicepremier RP Mateusz "Matołek" zdecydował, że wygeneruje sztucznie "drożyznę". Przecież 23% VAT z droższego produktu jest większy od 23% z tańszego produktu.
PRZYKŁAD ZYSKU Z "DROŻYZNY":
Za 4 kilową paczkę cukierków "Wedla" płacono w TESCO w kwietniu 100.00PLN. A w czerwcu (dwa miesiące później) cena tego samego artykułu wzrosła o 20 PLN i kosztowała 120.00.
Wychodzi, że w kwietniu 23% VAT ze 100.00 PLN wynosił 23.00 PLN (dla budżetu państwa).
Natomiast w czerwcu 23% VAT ze 120.00 PLN wynosił 26.70 PLN (dla budżetu państwa).
W wyniku szybko postępującej "drożyzny" ten sam towar wydarł z kieszeni obywatela o 3,70 PLN więcej - ku uciesze skarbu państwa. To wszystko to tylko zysk z jednej paczki. W miesiącu takich paczek TESCO w całej Polsce sprzedaje milion... i budżet zyskuje za "friko" prawie 4 miliony PLN. Należy to wszystko pomnożyć przez ilość rodzajów produktów cukierniczych, potem dodać inne produkty: przemysłowe, spożywcze, rolne, motoryzacyjne, itp. I budżet państwa jest pełniuśki.
Gdyby VAT wzrósł o 1% do poziomu 24% - bez wzrostu sztucznie zawyżonych cen - to ogólny zysk VAT ze 100.00 PLN wynosiłby tylko 24.00 PLN. Czyli budżet państwa zyskałby tylko 1 złotówkę na produkcie.
Za ten sam towar:
- zysk z "drożyzny" wynosi: 3,70 PLN
- zysk z 24% VAT wynosi tylko 1.00 PLN
Różnica to aż 2,70 PLN dodatkowego i nieuzasadnionego zysku dla państwa! To 270%.
Sztucznie generowana "drożyzna" wcale nie musi generować inflacji.
Przykład?
! Polska złotówka od początku roku do chwili obecnej nie traci swojej wartości w stosunku do: dolara, funta, euro i franka szwajcarskiego.
To co robi wicepremier Mateusz "Matołek" to zwykłe sztuczki ekonomiczne w celu szybkiego i łatwego zapełnienia budżetu państwa. Jego sztuczki można porównać do sztuczek stosowanych w spekulacjach giełdowych szczegółowo opisanych w literaturze.
Czy ktoś pamięta jak Jarosław Kaczyński robił 'pokazowe zakupy" za rządów Platformy Obywatelskiej? Pokazywał "drożyznę" i zapowiedział walkę z "drożyzną". Dla pikanterii link do filmiku z tego zdarzenia: prezesowi Kaczyńskiemu towarzysz sama Beatka, obecna premier - obejrzyj: https://www.youtube.com/watch?v=cu71GN-iQN0
Warto przeczytać też opis zdarzenia - przeczytaj: http://www.newsweek.pl/polska/prezes-pis-na-zakupach--za-drozyzne-odpowiada-tusk,74158,1,1.html
Inny '"flagowy" przykład sztuczek Mateusza "Matołka":
Mleko od rolnika w skupie kosztuje za 1 litr 1 PLN a w TESCO 3 PLN (średnio od 2 PLN do 4 PLN) za 1 litr.
PiS tłumaczył 1,5 roku temu, że ceny skupu i sprzedaży regulują nieuczciwi pośrednicy. I co? Minęło 1,5 roku a cena skupu i cena sprzedaży jest identyczna.
! PiS gra "drożyzną" to jego jedyny ratunek na dźwignięcie wydatków socjalnych takich jak właśnie "500+" opłacanych z budżetu państwa.
! PiS sprzyja i będzie sprzyjał "drożyźnie" a nawet PiS będzie "drożyznę" generował!
Obywatele przyklasnęli idei "500+" bo miały za ten program płacić duże sieci sklepowe i banki, ale te się wymigały od płatności i sponsorowanie tego programu obciążyło bezpośrednio Polaków.
A na to zgody nie było!
? Dlaczego wicepremier Mateusz "Matołek" tak się "obcyndala" z finansjerą bankową i korporacjami nie walcząc z nimi o należny Polsce? podatek? Za to 'dorzyna' zdolnych i młodych "frankowiczów" oraz zmęczonych polskich seniorów?
? Czy Mateusz - "Matołek" to 'koń trojański finansistów' przeciw Polsce? A może taki Mickiewiczowski Konrad Wallenrod walczący potajemnie z Polską? To przecież minister i wicepremier - czyli jest w pełni współodpowiedzialny za politykę całej Rady Ministrów.
Już trzy razy Komisja Europejska wydała negatywną opinię w sprawie opodatkowania sieci handlowych i banków... Ministerstwo zapowiedziało następny projekt dla Komisji Europejskiej. Każdy wie, że też zostanie odrzucony. Następny też. Część specjalistów uważa, iż należy przepisać ustawę francuską, która opodatkowała wielkopowierzchniowe sieci handlowe - i w takiej formie przesłać ponownie do Komisji Europejskiej. Ale sceptycy już twierdzą, że to nic nie da, ponieważ KE odpowie, że: "... czasy się zmieniły oraz sam kontekst...".
Reasumując: według błędnej oceny KE to Francja może a Polska nie!
Ale to rezultat niekompetencji Mateusza - "Matołka", który jest teoretykiem akademickim ekonomii a nie praktykiem biznesmenem! Zamiast pokazać siłę Polski to daje czas TESCO, AUCHAN i reszcie na "dojenie" Polski i wywóz zysków?
Każdy 'rasowy' biznesmen posiadający instynkt walki umiałby wykorzystać narzędzia, których jest wiele! Chociażby wykorzystać 'związki zawodowe' do regulacji wyłączenia czasu pracy w weekendy.
Przestraszone TESCO, AUCHAN i reszta od razu zmiękną w obawie utracenia największej części swoich zysków.
- Ograniczyć czas pracy można też wyłączając wszystkie dni wolne czy zlikwidowanie tzw. nocnej zmiany (żadnej sprzedaży całodobowej).
- Uchwalić w sejmie RP prawo o koncesjach ograniczających i utrudniających obrót w Polsce różnym towarem koncesjonowanym i wprowadzić restrykcyjne terminy ważności spożycia produktów.
- Wysyłać regularnie inspektorów z strzegących czas i warunki pracy w sieciach wielkopowierzchniowych. Inspektorzy BHP też mogliby być aktywniejsi.
- Można też przy pomocy Inspekcji Transportu Drogowego "nękać" TIR-y dostawcze zaopatrujące TESCO, AUCHAN i resztę - kontrolując ich sprawność techniczną.
- Atak na LOGISTYKĘ to duże uprzykrzenie!
- Równolegle można rozpocząć negocjacje z sieciami wielkopowierzchniowymi jeszcze nieobecnymi w Polsce i spowodować "wyciek" treści negocjacji do mediów.
Po takich skoordynowanych działaniach TESCO, AUCHAN i reszta "zmiękną" jak plastelina - tak że będzie można wynegocjować warunki od nowa dokładnie takie jakie są potrzebne Polsce. I będą Polsce płacić!
Ale do tego Polska potrzebuje Faceta a nie Mateusza - "Matołka”!
CO JESZCZE NA KONGRESIE PiS W PRZYSUSZE?
Wicepremier Mateusz "Matołek" stwierdził, że w Polsce jest "rynek pracownika" (oj, nieźle go suszyło w tej Przysusze...).
Raport GUS pokazuje, iż przeciętny Polak szuka pracy na czas nieokreślony średnio 11 miesięcy!
! Wicepremier Mateusz "Matołek" chwalił się, że średnie zarobki w Polsce wynoszą 4300 PLN.
! Niezależne instytucje twierdzą coś zupełnie innego; średnie zarobki w Polsce wynoszą 1800 PLN (netto).
PYTANIA:
? CZY OBECNY WICEPREMIER TO KŁAMCA CZY IDIOTA?
? CZY OBECNY WICEPREMIER ZROBIŁ Z SIEBIE MEDIALNEGO IDIOTĘ ROKU?
Ale to nie wszystkie kwiatki kongresu PiS w Przysusze. Obnażył się jeszcze inny "żartowniś" czy "trefniś": Minister Gowin. Otóż min. Gowin powiedział rzecz następującą: "...to krzywdzące, że fryzjerka z Przysusze uzyskuje pensje 3000 PLN a w Warszawie fryzjerka bierze pensje 16 000 PLN...." (coś w tym stylu).
A to filozof ekonomii!
Fryzjerka z Przysusze płaci czynsz za lokal 1000 PLN miesięcznie. Natomiast fryzjerka w Warszawie płaci czynsz za lokal od 4000 do 12 000 PLN miesięcznie.
Przykładowe ceny są dostępne w Internecie na "OLX" i biurach nieruchomości.
W Warszawie, jeśli fryzjerka chce się utrzymać na rynku to musi stale się dokształcać, uczestniczyć w licznych pokazach fryzjerskich, których koszty finansowe sama pokrywa z własnej kieszeni; w dodatku jest w ciągłej presji, bo klienci w Warszawie są wymagający. Często są to prezenterzy, artyści, politycy, pracownicy korporacji, aktorzy, dyrektorzy salonów samochodowych, turyści, itd.
A klienci w Przysusze? Kim są? Jakie są ich gusta? Aktor - z teatru lalek, artysta ludowy dłubiący krasnale ogrodowe, dyrektor 'zieleniaka’. Dlaczego min. Gowin dla potwierdzenia swoich też - nie dał się ostrzyc miejscowej fryzjerce w Przysusze?
Kongres PiS - taki kongres jacy referenci!
Następny kongres z uwagi na dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie Mateusza "Matołka" powinien odbyć się w Pacanowie.
PYTANIA:
? CZY OBECNY WICEPREMIER TO KŁAMCA CZY IDIOTA?
? CZY OBECNY WICEPREMIER ZROBIŁ Z SIEBIE MEDIALNEGO IDIOTĘ ROKU?
Ale to nie wszystkie kwiatki kongresu PiS w Przysusze. Obnażył się jeszcze inny "żartowniś" czy "trefniś": Minister Gowin. Otóż min. Gowin powiedział rzecz następującą: "...to krzywdzące, że fryzjerka z Przysusze uzyskuje pensje 3000 PLN a w Warszawie fryzjerka bierze pensje 16 000 PLN...." (coś w tym stylu).
A to filozof ekonomii!
Fryzjerka z Przysusze płaci czynsz za lokal 1000 PLN miesięcznie. Natomiast fryzjerka w Warszawie płaci czynsz za lokal od 4000 do 12 000 PLN miesięcznie.
Przykładowe ceny są dostępne w Internecie na "OLX" i biurach nieruchomości.
W Warszawie, jeśli fryzjerka chce się utrzymać na rynku to musi stale się dokształcać, uczestniczyć w licznych pokazach fryzjerskich, których koszty finansowe sama pokrywa z własnej kieszeni; w dodatku jest w ciągłej presji, bo klienci w Warszawie są wymagający. Często są to prezenterzy, artyści, politycy, pracownicy korporacji, aktorzy, dyrektorzy salonów samochodowych, turyści, itd.
A klienci w Przysusze? Kim są? Jakie są ich gusta? Aktor - z teatru lalek, artysta ludowy dłubiący krasnale ogrodowe, dyrektor 'zieleniaka’. Dlaczego min. Gowin dla potwierdzenia swoich też - nie dał się ostrzyc miejscowej fryzjerce w Przysusze?
Kongres PiS - taki kongres jacy referenci!
Następny kongres z uwagi na dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie Mateusza "Matołka" powinien odbyć się w Pacanowie.