Samozadowolenie dziennikarzy.
Artykuł opublikowano w 2016 roku.
”Aby zrozumieć prostotę Idei, która jest czystym początkiem działania, czyli budowy zbliżonego do ideału ”bytu” nazwanego później U S A, należy zamieszkać w USA i poczuć wolność, której zmodyfikowaną karykaturą upaja się niezbyt świadomy współczesny Europejczyk.”
Ironią jest, że ludzie nieznający USA - w sposób żenujący krytykują zajadle to państwo, które uchroniło Europę od skutków dwóch wojen światowych – bo albo w całej Europie mówiono by po niemiecku albo po rosyjsku!
To USA stymulują dobrobyt w powojennej Europie oraz wprowadzają wartości swobodnego wyboru, relatywizmu, oddzielenia struktur niepaństwowych od państwa.
Właśnie w tym artykule będzie poruszony cynizm dziennikarski.
Powszechnie wiadomo że głównym obowiązkiem dziennikarzy jest kontrolowanie polityków… Ale w wielu przypadkach dziennikarze to agendy polityczne!
Przykład?
Na półtora roku przed wyborem nowego prezydenta USA niemal wszyscy dziennikarze oraz eksperci w Polsce uznali, że Donald Trump to przypadek a jego szanse są żadne. Wybory się odbyły… i co?
Czy polscy dziennikarze i tzw. eksperci przyznali się do głupoty? A może do błędu? Niekompetencji?
A dlaczego ci quasi-dziennikarze i quasi-eksperci to powinni zrobić w stosunku do polskich obywateli?
Z prostej przyczyny! Polscy dziennikarze przeprowadzali wywiady po angielsku tylko z konkurencją Trump’a i cytowali tylko gazety Demokratów. Polscy eksperci często bywali w USA i też wiedzieli co mówi Donald Trump do obywateli USA oraz dokładnie znali program wyborczy Trump’a.
I co?
Łgali i oszukiwali polskich obywateli tak samo jak dziennikarze i eksperci z innych państw Unii Europejskiej okłamywali swoich obywateli.
Po co by to robili ? – Ktoś zapyta. - Czy to jakaś następna teoria spiskowa?
Co takiego mówił Trump, że politycy i dziennikarze europejscy okazują mu taką nienawiść a zarazem zazdrość?
Można to sprawdzić w Internecie na You Tube….
Od samego początku – kiedy to Trump zdecydował, że weźmie udział w wyścigu do Białego Domu – zyskał niespotykaną popularność z jednej strony i niespotykaną nienawiść z drugiej. Na jego każde spotkanie przychodziły tłumy, które zapełniały kilkudziesięciotysięczne stadiony! A ludzie czekali w długich kolejkach, aby dostać się na jego przemowy.
W tym czasie jego najwięksi partyjni rywale do tytułu oficjalnego kandydata na prezydenta gromadzili w niewielkich salach tylko do 250 widzów.
Czy mówiono o tym w polskiej telewizji czy radio? Czy pisały o tym gazety? Nieee!
? A o czym bełkotali tzw. polscy i europejscy eksperci od USA?
! O tym, że Trump to "świr"!
A co mówił Donald Trump umęczonym i ciężko pracującym ludziom? Ludziom, którym przez rządy poprzednich prezydentów zwątpili w wyjątkowość swojego państwa. Pierwszy raz od końca II wojny światowej obywatele USA tracili nadzieje:
zadłużali się, tracili pracę
młodzi absolwenci nie byli w stanie spłacić swoich kredytów zaciągniętych na naukę
nie było perspektyw na przyzwoitą egzystencję i pracę
To nieudolni poprzednicy prezydenta Trump’a doprowadzili do takiej katastrofy! Otóż poprzedni prezydenci USA pozwolili na wyprowadzenie z USA ponad sto tysięcy zakładów produkcyjnych do Chin i Meksyku; za nimi uciekły z USA następne biznesy, które kooperowały z dużymi.
To właśnie rezultat globalizacji!
Wskutek tego rynek pracy w USA drastycznie się zawęził oraz wykasował z obiegu wiele zawodów takich jak: inżynierów, techników, biologów, specjalistów komputerowych, konstruktorów, architektów itp., itd…
Jest takie powiedzenie o Polsce: że Polska to duża montownia.
O USA mówi się że: teraz jest tam tylko praca dla kelnerów i sprzątaczy.
Nic więc dziwnego, że kiedy pojawił się wyrazisty kandydat Donald Trump wśród reszty mięczaków - to wyborcy zareagowali spontanicznie.
Trump postawił sprawę jasno:
Wszystkie nasze kluczowe zakłady pracy, które produkują w Chinach i Meksyku wrócą do USA.
Zbudujemy na południowej granicy mur. Zahamujemy dziką i niekontrolowaną inwazję nielegalnych oraz przestępców.
Zadbamy o własne interesy na świecie.
Wzmocnimy wojsko.
Czy jest w tym coś niestosownego? Więc dlaczego polscy dziennikarze i tzw. eksperci nienawidzą Trump’a nawet dzisiaj i wymawiając jego nazwisko tryskają jadem?
Czy boją się, że te idee przejdą do świadomości Polaków lub innych Europejczyków?
? Dlaczego kiedy Trump mówi o współfinansowaniu NATO przez wszystkich członków - bez wyjątków, to przewrotni europejscy politycy kłamią: że Trump dąży do polityki izolacjonistycznej.
? A kiedy Trump mówi że NATO jest przestarzałe i należy przeprowadzić aktualizacje do lepszego i skuteczniejszego działania, to ci sami europejscy politycy kłamią że Trump chce likwidacji NATO.
! Prawda jest taka, że Niemcy kosztem składek do NATO finansują sobie populistyczne programy socjalne; inne państwa zachodnie też pasożytują w taki sposób.
Trump często pytał obywateli USA czy chcą niedojadać po to aby - aby za Niemców i Francuzów - płacić większe składki do budżetu NATO? Ponieważ Niemcy i Francuzi realizują wątpliwej jakości programy pseudo-socjalne typu "integracje zboczeńców" czy integrację przybyszów z Południa, którzy nie chcą przyjąć europejskich wartości.
To właśnie jest częścią odpowiedzi dlaczego politycy UE nie cierpią Trump’a.
? No i gdzie są ci nasi polscy dziennikarze mówiący o misyjności swojego zawodu? Dlaczego nie pokazują obłudy europejskich polityków?
Kiedy Donald Trump ogłosił, że będzie ubiegać się o prezydenturę to został sam – opuszczony przez własną partię, a koledzy partyjni nie szczędzili mu złośliwości. Kampanie wyborczą sponsorował głównie z własnych środków, a telewizja FOX – bastion partii Trump’a - zamiast być mu przyjazna – konfliktowała się z nim. Wielu dziennikarzy z FOX nie kryło nienawiści do niego. Trump pozbawiony zaplecza zwrócił się bezpośrednio do ludzi – bez żadnych socjotechnik czy innych sztuczek.
Dlaczego partyjni koledzy nienawidzili Trump’a?
Bo Trump ich zdaniem nie powinien tykać się polityki… Trump to ”robol” od kasy, a jego zadanie to generowanie kasy i sponsorowanie innych kandydatów do prezydentury. A tu ”robol” Trump zbuntował się i zachciał sam zostać prezydentem!? Co za mezalians!
Przecież to Bush’owie roszczą sobie prawo do urzędu prezydenckiego? Dwóch Bush’ów już było, a teraz jest czas na trzeciego. Albo Clinton, jako drugi prezydent od Clinton’ów. Tym oczadzeńcom zakwitła idea dynastii – w państwie demokratycznym! Przez swoją głupotę nie widzieli oczywistej niestosowności.
Obywatele USA patrzyli z pogardą na to wszystko i postawili na outsider’a czyli na D. Trump’a.
Ludzie jeszcze raz przeczytali Deklaracje Niepodległości z 1776 roku – dokumentu konstruującego ich państwo i pokazali zwykłego ”wała” i środkowy palec innym kandydatom!
- Przeciętny wyborca głosujący na kandydaturę Trump’a poczuł ulgę, że we własnym USA przestanie już być kelnerem i wróci do wyuczonego zawodu - będzie architektem tak jak przed laty. Jego miejsce pracy wróci z Chin. Na kelnera zatrudnią Chińczyka. I wszystko wróci do równowagi.
- Menadżerka przestanie myć okna wystawowe i też wróci do wykonywania wyuczonego zawodu w swoim USA. Jej miejsce pracy wróci z Meksyku. Do mycia okien zatrudnią Meksykankę… I wreszcie zapanuje stary porządek! Porządek, który sobie sami wywalczyli – nikt im nie dał w prezencie.
A co do polskich tzw. ekspertów i dziennikarzy; dlaczego do tej pory nie odszczekali i nie wyrazili skruchy za błędne oceny co do szans Trump’a w wyborach?
W Polsce jest dziwny zwyczaj samooceny… Dziennikarze sami siebie oceniają i dają sobie nagrody. Politycy też sami siebie oceniają i w ogóle nie interesuje ich ocena od społeczeństwa.
A polscy eksperci… - lepiej zatrudnić specjalistów z USA.